7 oznak że masz kiepskiego antagonistę

7 oznak, że masz kiepskiego antagonistę

Stworzyć i przedstawić dobrego antagonistę jest szalenie trudno, zresztą tak samo, jak dobrą postać główną. U jednego i u drugiego można popaść w pułapkę zbyt dobrych i zbyt złych postaci. Protagonista ma złote serce i obce jest mu zdenerwowanie lub też niekulturalne zachowanie, natomiast antagonista jest zły do szpiku kości i na dobrą sprawę jego jedyna motywacja to zabicie bohatera.

Nikt nie chce tworzyć nudnych i przewidywalnych postaci, ale jak poznać, że antagonista jest do poprawy? Jest siedem oznak, które od razu powinny Cię zaalarmować.

1. Nazwanie złoczyńcy niczym wysłannika piekła

Jeśli inne postacie w powieści nazwą złoczyńcę Krwawym Mordercą, Szalonym Rycerzem lub innymi wymyślnymi nazwami to da się to przełknąć. W końcu, w prawdziwym życiu ludzie lubią nadawać przydomki innym, ale niech antagonista sam siebie nie nazywa Lordem Zła, Piekielną Czaszką lub czymś podobnym. To zostawmy twórcom komiksów.

2. Stroje rodem z horroru

Jeśli dana postać ma być złoczyńcą, to oczywiście musi się ubierać na czarno, nieprawdaż? Wytatuować sobie czaszki, szkielety i inne oznaczające zło symbole, żeby od razy czytelnik wiedział, że ta postać jest zła. Tylko, dlaczego antagonista nie może się ubrać jak normalny człowiek?

3. Teatr przede wszystkim

Złe charaktery mają to do siebie, że czynią zło, jednak niektórzy z nich robią to bezmyślnie. Wymordowanie wioski bez większej przyczyny wskaże jedynie jego chęć zwykłego mordu, a nie inteligentnej strategii. Jak już ma puścić z dymem wioskę, to niech w tej wiosce znajduje się coś lub ktoś, co jest mu potrzebne. Nie wolno robić z niego dziecka, które dostało karabin i strzela po to, by strzelać. No, chyba że jest dzieckiem, ale to temat na inny artykuł.

4. Gada jak najęty, jaki on jest zły

Złoczyńca nie ma pewności czy złapany bohater wie, że to on – Pan i Władca Ciemności stoi za całym złem. Co robi? Mówi o tym wszystkim bohaterowi. Ględzi jak przekupka na targu, oczywiście przy okazji szydząc i obrażając bohatera, który ma czas na wyswobodzenie się z pułapki.

5. Tylko ja jestem geniuszem, a reszta to tępacy, których zatrudniam

Wszyscy, którzy dla niego pracują, nic nie potrafią zrobić, a już na pewno nie złapać głównego bohatera, ten zawsze jakoś im ucieknie, a oni biedni biegną z płaczem do swojego szefa, by powiedzieć, jacy są nieudolni. Oczywiście złoczyńca się wścieka, lecz nic z tym nie robi, przecież to on jest genialny, a reszta ludzi na świecie mu do pięt nie dorasta.

6. Mam swojego rywala, ale po co od razu go uśmiercać?

Właśnie, zamiast uśmiercić go w stosownej chwili (kiedy na przykład bohater jest związany) to gada i gada, jaką zrobi mu krzywdę, której bohater nigdy nie zapomni. Cóż, jak w końcu go zatłucze to i tak zapomni.

Ale na poważnie. Jeśli bohater nie jest mu potrzebny, np. by otworzył tajemne przejście lub wydostał kogoś z więzienia, to niech uśmierci głównego bohatera i nie robi wstydu.

I najgorsze co można zrobić swojemu antagoniście:

7. Postać bez głębi

Pisałam już o tym, że złoczyńca również ma przeszłość i motywację, by być taką, a nie inną osobą. Jednak niektórzy są źli, bo tak, bo mają na to ochotę i właściwie kto im zabroni? Jestem zły i już! Miej trochę litości dla tego biedaka – złoczyńcy.

Oczywiście te siedem punktów pokazują skrajności i wszystkie na raz nie muszą wystąpić u jednej postaci, jednak warto zwrócić uwagę na te aspekty podczas pisania swojej historii.

Pytanie do Ciebie – dodałbyś jeszcze jakieś cechy, które powodują, że antagonista staje się papierową postacią?

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze