jak opisać scenę walki

7 trików porywającej sceny walki

Niektórzy powiedzą – nic prostszego! Inni – chyba śnisz, jeśli myślisz, że to napiszę! Każdy ma do tego tematu inne podejście, w zależności od doświadczenia oraz tego, czy kiedykolwiek próbował opisać scenę walki.

Jak to zrobić w sposób ciekawy?

Sceny akcji, w tym walki, stanowią istotny element w wielu historiach. Popychają fabułę do przodu, zarazem wprawiając czytelnika w stan podenerwowania, a jednocześnie zaciskają swoje macki na jego duszy. A wszystko po to, by nie był się w stanie oderwać od Twojego dzieła!

7 trików porywającej sceny walki

Na wstępie pragnę zaznaczyć, że nie uważam się za żadnego eksperta od pisania scen akcji, jednak chcę przekazać Ci wiedzę, którą do tej pory udało mi się nabyć. Mam nadzieję, że Ci to pomoże i uwierzysz, iż pisanie scen walki nie jest takie trudne, jakby się to mogło wydawać na pierwszy rzut oka.

1. Od ogółu do szczegółu

Zasada, która sprawdza się przy każdym opisie, ma swoje zastosowanie również tutaj. Gdy opisujemy scenę walki, warto najpierw wyobrazić sobie miejsce oraz bohaterów, jacy będą brali w niej udział. Poczuj zapachy, dźwięki, pamiętaj – pisz przy użyciu wszystkich zmysłów, bo tylko wtedy twój tekst będzie soczysty! A potem zacznij od ogółu, by następnie stopniowo zwiększać napięcie, skupiając się na mniejszej grupie np. grupie tych „dobrych”, aż w końcu zatrzymasz się na bohaterze głównym. Od ogółu do szczegółu oznacza również, że na początku możesz zacząć zdaniem:

Dźwięk ścierających się ze sobą ostrzy odbijał się od ścian i wracał niczym bumerang prosto do moich uszu.

Z powyższego zdania nie dowiadujemy się nic konkretnego, a mimo to wiemy, że zaraz coś się wydarzy i rozpęta się piekło. Cóż, przynajmniej jakaś walka. Z każdym kolejnym zdaniem warto dodawać więcej bodźców, ale uważaj i…

2. Nie skupiaj się za bardzo na detalach

W pierwszym punkcie wspominałam o tym, jak ważne jest pisanie od ogółu do szczegółu. A także o tym, jak istotne są te szczegóły, jest jednak jedna istotna rzecz, o której nie można zapominać – nie przesadź z ilością szczegółów. Dlaczego? Ponieważ, jeśli zarzucisz czytelnika zbyt wieloma bodźcami i opiszesz każdego z bohaterów, ich każde starcie, każdy ruch, czytelnik najzwyczajniej się pogubi i rzuci książką w kąt. Tak naprawdę siła tkwi w znalezieniu złotego środka.

3. Porównania? Z umiarem bądź wcale!

Scena walki jest o tyle specyficznym elementem tekstu, że wtrącanie do niej jakichkolwiek elementów poetyckich mija się z celem. A przynajmniej w przypadku, gdy robimy to na siłę, pragnąc upiększyć nasze dzieło jeszcze bardziej, bo przecież w innej książce dostrzegliśmy właśnie taki wybieg i wyszedł naprawdę dobrze! Pamiętaj, że scena walki ma podstawowe zadanie do spełnienia – popchnięcie akcji do przodu. Każde porównanie, upiększenie, mnogość przymiotników, przysłówków, zaimków s p o w a l n i a akcję, czyli, automatycznie, działa sprzecznie z głównym zamierzeniem napisania sceny walki! Nie byłabym sobą, gdybym nie dodała, że istnieją momenty, w których zwyczajnie pasuje dodanie metafory czy też dodatkowego przymiotnika. Jak poznać, kiedy następuje właściwy moment w tekście?

Musisz go wyczuć, innej rady niestety nie mam. Pocieszę Cię jednak, gdyż wraz z praktyką wyrobisz w sobie specyficzną pisarską intuicję, która będzie wskazywała Ci najlepsze rozwiązania.

4. Prostota języka vs jego złożoność

Jestem zwolenniczką prostoty, choć nie zmienia to faktu, że czasem napiszę tak skomplikowane zdanie, którego sama nie rozumiem. Dlatego też tym razem nie będę się kłócić z własnymi przekonaniami i napiszę z serca – do scen walki powinno używać się jak najpłynniejszego, najprostszego języka. Szczególnie wtedy, gdy dopiero uczymy się je pisać. Co więcej, dzięki używaniu prostych zdań bądź też ich równoważników cała scena wydaje nam się przesycona akcją, tempo jest szybsze. Czytelnik łatwiej przyswaja proste zdania, a co za tym idzie, lżej mu nadążyć za akcją. Zdania wielokrotnie złożone zastosuj lepiej w innych fragmentach, jak chociażby w momencie wyciszenia, gdzie dajesz czytelnikom czas na złapanie oddechu. Wtedy właśnie będą również mogli zastanowić się dłużej nad tym skomplikowanym zdaniem, nie odczuwając przy tym irytacji, która pojawiłaby się, jeśli wrzucisz naprawdę złożone zdanie w sam środek sceny walki.

5. Długość zdań

Powinna być całkowicie zależna od przebiegu akcji. Zaznaczę jednak, że ten punkt dość ściśle wiąże się z pierwszym przeze mnie wspomnianym: od ogółu do szczegółu. Czemu? Zaczynając zgodnie z tą zasadą, kiedy ledwie zarysowujemy scenę walki, bez problemu możemy użyć zdań dłuższych. W tym konkretnym momencie akcja nie zdążyła jeszcze na tyle przyśpieszyć, by przeszkadzały czytelnikowi w płynnym czytaniu, a dzięki temu unikniesz później wrażenia szczekanego tekstu, które pojawia się, jeżeli nie różnicujemy długości oraz rytmu zdań wraz z rozwojem sceny: czyli stopniowym zbliżaniem się do naszej szczegółowości. I wtedy właśnie nadchodzi idealny czas, by zdania były coraz krótsze tak, aby czytelnik całkiem skupił się na przedstawionej akcji, zamiast na mnogości użytych przez pisarza słów. Później, gdy wychodzisz ze sceny akcji, powoli zwiększaj długość zdań, by rozładować skumulowane napięcie. Chociaż tutaj to też zależy od tego, jaki efekt chcesz uzyskać. Osobiście uwielbiam kończyć akcję nagle, często z niedopowiedzeniem i zostawiać czytelnika z tak zwanym cliifhangerem, dzięki któremu czytelnik po prostu musi dowiedzieć się, co wydarzy się w kolejnym rozdziale. I to natychmiast.

6. Research

Mam nadzieję, że wiesz, jak wielką wagę w całym procesie tworzenia odgrywa research? Pisanie scen walki nie stanowi tu wyjątku. Jeżeli Twoi bohaterowie będą walczyć na miecze, trzeba znać ich rodzaje, a także, chociaż przybliżony sposób władania nimi. Jednak tutaj sprawa jest dość prosta, ponieważ niemal każdy przeczytał czy też obejrzał scenę walki na miecze, więc mamy na ten temat względne pojęcie. Sprawa ma się nieco inaczej, jeżeli chcemy użyć broni nietypowych, które sprowadzają na naszego bohatera więcej ograniczeń, jak chociażby łuk, obuch, włócznia, kusza. W takim przypadku trzeba trochę dłużej poszperać, aby przedstawić walkę w sposób wyrazisty i, przede wszystkim, prawdopodobny. To samo tyczy się broni palnej. Powinniśmy wiedzieć, jakie zadaje uszkodzenia z jakiej odległości, czy np. dany pistolet można przeładować, a jak korzystać z rewolweru lub karabinu? Na jaką odległość odbiec, by granat nie zabrał Twojego bohatera wraz z przeciwnikami na tamten świat? Research jest niezbędny, nie zapominaj o tym!

7. Wiarygodność

Wiąże się to bezpośrednio z przygotowaniem researchu, ale chodzi tu również o zwrócenie szczególnej uwagi na jeden szczegół.

Pisanie zmysłami.

Każdy opis, w tym scena walki, stają się rzeczywiste tylko wtedy, kiedy czytelnik odniesie wrażenie, jakbyś za pomocą magicznej sztuczki przeniósł go w sam środek walki. Czuje wtedy pot, łzy, irytację, bryzgającą wokół krew, smród gnijących ciał (jeśli np. walczymy z zombie) albo odór palonego ciała. Powinieneś przyprawić go o ciarki, a także wprawić go w niezdecydowanie: niech z jednej strony pragnie dowiedzieć się, co wydarzy się dalej, ale równocześnie niech się tego obawia. Nie wahaj się używać mocnych zwrotów, krwistych opisów – tylko nie przesadź! – czy też drastycznych fragmentów. Zrób wszystko, co w Twojej mocy, by tekst był wiarygodny. A wtedy czytelnik Ci uwierzy i zapragnie więcej.

Jak idzie Ci pisanie scen walki? Jakie masz sposoby na napisanie dobrej sceny?

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze