Przez pewien czas wraz z Alicją oceniałyśmy teksty osób, które chciały, żebyś spojrzały na nie świeżym okiem. Niektóre błędy powtarzały się za każdym razem, jak bierne czasowniki “być” i “mieć”, spowalniające akcję, sztuczne zamienniki, przez które często się gubiłyśmy, ale też zdrobnienia, wprowadzające śmieszność w tragicznych scenach. Niektóre zaś pojawiały się rzadziej, jednak na tyle często, że musiałam o nich wspomnieć.
Zaimki dużą literą
Kiedy piszesz ze swoimi przyjaciółmi przez Messenger lub przez wiadomości tekstowe starasz się pisać do nich zaimki dużą literą – Ci, Tobie, Ciebie. Uczono Cię przecież, że w ten sposób oddajesz szacunek drugiej osobie. Nie przeczę, to jest dobra nauka, jednak kompletnie się nie sprawdza w pisaniu opowiadań i powieści.
Zdziwiony, że ktoś pisze zaimki dużą literą w swoich tekstach? Dopiero byłbyś zaskoczony, patrząc na niektóre opowieści. Być może nauka pisania “Ci”, “Tobie”, “Ciebie” tak wgryzła się każdemu, że automatycznie piszą te słowa od dużych liter?
Dlaczego zaimki dużą literą tak drażnią?
Są nienaturalne, zwłaszcza że w publikowanych książkach nie znajdziesz zaimków dużymi literami w treści oprócz małego wyjątku, ale o tym za chwilę.
Przyjrzyj się fragmentowi książki Stephena Kinga – Sklepik z marzeniami, gdzie zamieniłam zaimki małą literą na dużą.
Na pewno, pamiętam, pamiętam. Nigdy nie zapominam twarzy. Podejdź no bliżej, niech Ci uścisnę dłoń. Coś Ci powiem, rozpoznałem Cię po chodzie, jeszcze zanim zobaczyłem Twoją twarz. Nie mogłeś wybrać lepszego dnia na powrót do Castle Rock. Ślicznie dziś, prawda?
Wersja poprawna:
Na pewno, pamiętam, pamiętam. Nigdy nie zapominam twarzy. Podejdź no bliżej, niech ci uścisnę dłoń. Coś ci powiem, rozpoznałem cię po chodzie, jeszcze zanim zobaczyłem twoją twarz. Nie mogłeś wybrać lepszego dnia na powrót do Castle Rock. Ślicznie dziś, prawda?
Teraz powiedz mi, która wersja była dla Ciebie naturalniejsza? Czy chciałbyś czytać książkę, gdzie każdy zaimek jest napisany dużą literą?
Kiedy można użyć zaimków dużymi literami?
Kiedy w Twojej historii pojawia się list jednego bohatera do drugiego. Dodatkowo te fragmenty tekstu są pisane kursywą i mają szersze marginesy, by czytelnik od razu wiedział, że z tym miejscu narrator oddaje głos bohaterowi, który napisał list.
Przykład takiego listu znajdziesz pod koniec pierwszego rozdziału książki List w butelce Nicholasa Sparka.
Dwudziesty drugi lipca 1997
Moja najdroższa Catherine,
Tęsknię za Tobą, ukochana, tak jak zawsze, ale dzisiaj było mi bardzo ciężko, bo ocean śpiewał o naszym wspólnym życiu. Niemal czuję Twą obecność obok siebie i zapach dzikich kwiatów, które zawsze przypominały mi Ciebie.
W tej chwili nic nie sprawia mi przyjemności. Coraz rzadziej mnie odwiedzasz i czasem mam wrażenie, jakby największa część mnie powoli odchodziła.
Mimo to próbuję. Nocą, gdy jestem sam, wzywam Cię, a w chwili, gdy mój ból wydaje mi się największy, wciąż znajdujesz drogę, by do mnie wrócić. Zeszłej nocy we śnie zobaczyłem Cię na molo niedaleko Wrightsville Beach. Wiatr rozwiewa Twoje włosy, a w oczach odbija się światło zachodzącego słońca. Uderza mnie Twój widok. Opierasz się o reling. Jesteś piękna. Gdy Cię widzę, myślę, że takiego piękna nie zobaczę w nikim innym. Powoli zaczynam iść w Twoją stronę, a kiedy odwracasz się do mnie, spostrzegam, że inni też na Ciebie patrzą.”
Podejrzewam, że teraz zaimki dużymi literami aż tak Cię nie denerwowały, jak przy zwykłym fragmencie narracyjnym?
A jakie są inne błędy początkujących pisarzy?
Na pewno powtórzenia, ale też zły rytm tekstu czy klisze, powielane tyle razy, że widząc pierwsze słowo, wiesz, jak zakończy się porównanie.
Zdarzyło Ci się z rozpędu pisać zaimki dużymi literami w swoich tekstach?
Uwielbiam łączyć fantasy z thrillerem, ale równocześnie jestem przeciwniczką wykorzystywania utartych postaci fantastycznych. Oprócz pisania powieści i opowiadań działam jako Menadżerka Kreatywności, pisząc teksty na strony internetowe oraz tworząc strony internetowe oparte na WordPressie.
Bardzo trafne uwagi, sama w tekstach piszę zaimki z dużej, bardziej z przyzwyczajenia niż z faktycznych przyczyn artystycznych, już nie będę, promise 😉
Właśnie, przyzwyczajenie do pewnych błędów potrafi zniszczyć najlepszy tekst. 😉
Krótko i na temat. Polecam.
A kiedy piszemy posta na blogu i zwracamy się do naszego odbiorcy w 1 osobie np. czy zdarzyło Ci się kiedyś…..co zrobić z zaimkiem wtedy. To taka forma listu….
Zawsze piszę z małej, jeśli chodzi o bloga. Zastanów się, czy Ty chcialabyś czytać posty, gdzie zaimki są z dużej litery? Takich zaimków używam jedynie w komentarzach i podczas pisania z kimś wiadomości, chociaż podobno i od tego się odchodzi. 🙂
Dzięki 🙂
Nie mogę się z tym zgodzić. Zawsze, gdy zwracamy się bezpośrednio do odbiorcy (w tym przypadku odbiorcy bloga, do którego zwracacie się przecież, Drogie Panie, bezpośrednio), powinniśmy pisać z wielkiej litery.
A jednak pojawia się trend, że odchodzimy od pisania zaimków z dużej litery. W komentarzach piszemy zaimki z dużej litery, ale w artykułach tego nie praktykujemy. 🙂
Ja bym napisał „jeśli chodzi o blog”, „piszemy post”. Ale nie jestem polonistą, dlatego zwykle włączam komputer (a nie komputera), uruchamiam samochód (a nie samochoda), czyli ciągle popełniam wiele błędów.
Pierwsza sprawa: „dużą literą”, nie „z dużej litery”. To drugie to jest rusycyzm.
Druga sprawa jest taka, że we wpisie IMO zabrakło podstawowego argumentu: pisząc prozę, autor w 99% przypadków NIE zwraca się do czytelnika. Poza przytaczaniem listów więc nie ma absolutnie żadnego powodu, dla którego należałoby pisać zaimki osobowe wielką literą.
Racja, powinno być dużą literą, zaraz poprawimy. A co do zaimków, owszem autor nie pisze do czytelnika, ale wierz mi, że wiele razy natrafiłam na teksty, w których zaimki pisano właśnie dużą literą. 😉
Brakuje mi tu głównej uwagi o tym, że takie błędy pojawiają się najczęściej u autorów w dialogach. Tam zaimki pisane wielkimi literami jako zwroty grzecznościowe pomiędzy bohaterami oczywiście również są niepoprawne, ponieważ bohaterowie po prostu… mówią. Nie piszą, ale wypowiadają słowa, a wtedy wielkość liter nie jest widoczna. Nie da się zwracać do kogoś wielką literą w mowie.
Mnie też to bardzo denerwuje. A już zupełnie nie do przyjęcia jest
pisanie o sobie dużą literą: Ja, o Mnie itp. Niestety, nierzadko widuję
taką pisownię u ludzi uważających się za pisarzy.
Bardzo trafna uwaga, pani Moniko. Niestety, „moda” na pisanie przymków „tobie”, „ci” z dużej litery przenosi się nie tylko na literaturę piękną, ale pojawia także we wszelkiego rodzaju publikacjach: ulotki, artykuły w sieci itd.