zdrobnienia

Błędy pisarskie – zdrobnienia

Mówią, że jedynymi rzeczami, które są pewne to śmierć i podatki, ale dodałabym jeszcze jedną – popełnianie błędów. Nie jesteś nieomylny, tak samo, jak ja, Alicja i reszta ludzi na świecie. Choćbym nie wiem, jakbyś się starał, to gdzieś zawsze popełnisz błąd. W końcu tylko ten, co nic nie robi, nie popełnia błędów.

Jednak niektórych błędów można uniknąć, zwłaszcza błędów pisarskich. Jednym z nich jest nadużywanie zdrobnień.

O co chodzi ze zdrobnieniami?

1. Pogłaskała mnie po twarzyczce.

2. Tomek złapał narzeczoną za rączkę.

3. Osiemdziesięcioletni mężczyzna uderzył się w nóżkę.

4. Spojrzałam w oczka babci.

Co rzuciło Ci się w oczy po przeczytaniu tych zdań? Zdrobnienia, prawda? I co one spowodowały? Uśmiech politowania? Zdziwienie? Niedowierzanie? Właśnie, trzeba uważać z używaniem zdrobnień. O ile napisanie chłopczyk lub dziewczynka w stosunku do bohatera – dziecka, to o tyle, pisanie o starszym mężczyźnie, że uderzył się w nóżkę, jest trochę nie na miejscu.

 Zdrobnienia niszczą Twoją całą pracę

Zwłaszcza gdy chcesz wprowadzić powagę czy dramat. Co z tego, że zbudowałeś napięcie, wprowadziłeś czytelnika w smutną lub straszną scenę, kiedy nagle pojawia się wycieranie oczek z łez lub urwana rączka, która nie jest ręką lalki, lecz dorosłej kobiety?

Najpierw rozśmieszysz czytelnika, potem wywołasz u niego irytację. Obojętnie czy Twoje teksty są przeznaczone dla młodzieży, czy dla dorosłych. Skutek będzie taki sam.

Zdrobnienia mogą nadać Ci łatkę

Używając zdrobnień możesz spowodować, że czytelnicy przypną Ci łatkę niedojrzałego, lubującego się w dawnych powieściach pisarza. Czy na pewno chcesz być postrzegany jako pisarz, który jeszcze nie wyszedł z okresu dojrzewania, choć ma prawie 30 lat lub dobiega 40 roku życia? Tak, trochę generalizuję, ale taka jest prawda. Czytelnicy nie są łaskawi, a na błędy reagują sprzeciwem.

Czy zdrobnienia to samo zło wcielone?

Zależy, kiedy i jak użyte. Oczywiście, że nie będziesz pisał o pięcioletnim dziecku – mały chłopak, tylko chłopczyk. Tak samo, jak nie napiszesz malutka butelka z płynem w środku, jak możesz napisać buteleczka z eliksirem. Również podczas wypowiedzi postaci możesz wspomóc się zdrobnieniem, bo Twój bohater chce wyprowadzić swoją rozmówczynię z równowagi, wciąż zwracając się do niej – dziewczyneczko.

Problem zaczyna się, gdy używasz zdrobnień nagminnie. Zobacz na przykładzie poniżej, jak to wygląda.

Dawid zablokował cios przeciwnika, wytrącając z jego rączki miecz. Na twarzyczce rywala pojawił się wyrazik zaskoczenia, a w oczkach rozgorzał gniew. Mężczyzna rzucił się w jego stronę, ale potknął się o kamień. Upadł niefortunnie na ziemię, a w kolanku gruchnęła rzepeczka. Łezki spływały ciurkiem, a usteczka wykrzywiły się w podkówkę.

Poczułeś zażenowanie? Ja czułam, kiedy pisałam ten fragment. Wymyśliłam go na potrzeby tego artykułu. Pewnie pomyślisz, że przesadziłam w tym fragmencie, ale widziałam tyle różnych tekstów, że powyższy fragment i tak nie jest najgorszy.

Jak się mają Twoje zdrobnienia? Używasz ich tylko wtedy, kiedy to konieczne?

Subscribe
Powiadom o
guest
12 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Łajka 92
Łajka 92
8 lat temu

Masz rację ewidentnie! Można używać zdrobnień tylko sporadycznie, ale nie cały czas 🙂 Tekst rozśmieszył mnie doszczętnie – miało być mrocznie i intrygująco, a wyszła groteska 🙂 🙂

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Moim zdaniem, zdrobnienia nie pasowały do opisywanej sytuacji, ponieważ miała zupełnie inny charakter. Biorąc pod uwagę cały wpis to po części się zgadzam, lecz z drugiej strony mam zupełnie inne zdanie. W bajkach np. zdrobnienia są przydatne, oczywiście nie powinno się ich nadużywać, zresztą jak niczego. Sądzę, że kilka zdrobnień, nawet w poważnych tekstach nie spowoduje, że będzie nadawał się do kosza.

admin
admin
8 lat temu
Odpowiedx  Anonimowy

Specjalnie podałam przykład użycia zdrobnień w takiej sytuacji, a nie innej, po to by pokazać jak nie służą tekstowi.
Kilka zdrobnień nie zaszkodzi w "poważnym tekście" o ile są zawarte w dialogu, jako sposób mówienia danej osoby, ale na pewno zepsuje tekst jeśli zdrobnienia znajdą się w akapitach, gdzie mówi narrator.

Unknown
Unknown
8 lat temu

"towarzyszom"?–towarzyszą

admin
admin
8 lat temu
Odpowiedx  Unknown

Ups, jak widać i nam się zdarza popełniać błędy. Dzięki. 😉

Muśnięcie Śmierci

Chyba, że pisarz celowo chce ośmieszyć sytuację zdrobnieniami 🙂 Często w niektórych dialogach można znaleźć zdrobnienia, ale przyznam, że niekiedy pasuje to do sytuacji.
Akurat w wybranym kontekście niekoniecznie on pasuje i naprawdę uśmiałam się czytając posta 😀

admin
admin
8 lat temu

Owszem, w dialogach mogą się znaleźć zdrobnienia, jako styl mówienia danego bohatera – np. babci do wnuczki itp. Jednak pisanie zdrobnień w narracji nie jest dobrym pomysłem. 😉

Lusia G
Lusia G
8 lat temu

Ja tam lubię stosować zdrobnienia nawet w narracji, rzadko, ale czasami. Na przykład w opisach, by dodać czemuś delikatności. Opisując małą dziewczynkę napiszę o jej małej rączce, nie ręce, by pokreślić jej wiotkość, niewinność. Na przykład "Pogłaskał ją po twarzyczce" brzmiałoby moim zdaniem jak najbardziej dobrze, gdy bohaterką jest ośmioletnia dziewczynka. No, ale może to tylko moje zdanie. Pozdrawiam! 😀

Małpek
8 lat temu
Odpowiedx  Lusia G

Popieram. 🙂

admin
admin
8 lat temu
Odpowiedx  Lusia G

Niestety, ja nie popieram. 😉 Nawet jeśli opisuje się dziecko lepiej nie używać zdrobnień, każdy korektor wyrzuci je na zbity pysk i zastąpi "twarzyczkę" twarzą. 😉 A delikatność i niewinność można opisac inaczej, chociażby poprzez działanie. Dziecinną twarzyczkę potrafią posiadać również osoby dorosłe. 😉

Małpek
8 lat temu

A ja nie czuję się przekonany. 😛 Zdrobnienia, można używać dokładnie tak jak wulgaryzmy, czyli z wyczuciem. Musimy wiedzieć jaki chcemy wywrzeć efekt. Przecież możemy chcieć właśnie czytelnika rozśmieszyć, ewentualnie stworzyć jakiś absurd, groteskę.

admin
admin
8 lat temu
Odpowiedx  Małpek

Jesli tekst celowo ma być absurdem lub groteską to jeszcze można użyć zdrobnień, jednak w innych tekstach lepiej unikać ich jak ognia. 😉