jak nie splagiatować pomysłu

Mnogość idei, a brak czasu cz. 7

jak nie splagiatować pomysłu

Przedstawiam ostatni wpis z cyklu, w którym poruszę kwestię, o jakiej do tej pory nie wspomniałam, czyli o tym, czy twój pomysł jest na pewno pionerski? Czy już go ktoś nie wykorzystał? I jak nie splagiatować pomysłu innego pisarza?

Czy wybrany przez ciebie pomysł nie został już wykorzystany przez innego pisarza?

Tej kwestii nie powinieneś nigdy omijać, ani lekceważyć. Powiem więcej nie wolno ci lekceważyć tej kwestii, ponieważ w przeciwnym wypadku zamiast sławy i niezliczonych rzesz fanów możesz się spotkać ze zgoła innym przywitaniem.

Pamiętaj, że czytelnicy mają swoje ulubione serie. Jeszcze jeśli chodzi o te z niższej półki, problem zdaje się nie być rażącym. Jednak jeśli chodzi o dobrze wszystkim znane i uznane na całym świecie pozycje, musisz być pewien, że nie kopiujesz bezmyślnie schematu, fabuły, nawet stylu danego autora. Czytelnicy są wierni swoim książkom, przez co często hejtują książki naśladujące ich ukochane serie.

Co więcej, chodzi tu nie tylko o czytelników, ale również o twoje bezpieczeństwo i twój spokój. Nie zapomnij, że każda książka jest chroniona prawami autorskimi, przez co autorzy i ich agenci mogą oskarżyć cię o plagiat. Podejrzewam, że za wszelką cenę chcesz się uchronić przed podobną sytuacją.

Oczywiście, możesz się inspirować innymi dziełami, zarówno pisarskimi, jak i filmowymi, jednak pamiętaj o istotnej różnicy jaka dziel od siebie słowo INSPIRACJA, a KOPIOWANIE.

Tym wpisem kończę cykl o problemie mnogości idei. Na koniec mam dla ciebie dwa pytania.

Jak się zapatrujesz na podpatrywanie pomysłów od innych?

I czy jest jeszcze jakiś temat, o którym nikt wcześniej nie napisał?

Pozostałe wpisy z cyklu:

[siteorigin_widget class=”SiteOrigin_Widget_Button_Widget”][/siteorigin_widget]
[siteorigin_widget class=”SiteOrigin_Widget_Button_Widget”][/siteorigin_widget]
[siteorigin_widget class=”SiteOrigin_Widget_Button_Widget”][/siteorigin_widget]
[siteorigin_widget class=”SiteOrigin_Widget_Button_Widget”][/siteorigin_widget]
[siteorigin_widget class=”SiteOrigin_Widget_Button_Widget”][/siteorigin_widget]
[siteorigin_widget class=”SiteOrigin_Widget_Button_Widget”][/siteorigin_widget]

 

Zdjęcie: unsplash.com - Neven Krcmarek
Grafika na zdjęciu - Monika Syminowicz

DOBRY PODPIS

Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marzenie Literackie
7 lat temu

Tak, to prawda. Wielu młodych pisarzy/twórców zapomina o tym jak ważna jest oryginalność. Czasami mam wrażenie, że książki, które czytam są (pisząc bardzo kolokwialnie) nawalone na kupę.
Fabuła ciągle się powtarza tylko imiona bohaterów się zmieniają. Nie lepiej spróbować napisać czegoś nowego?

Knight Martius
Knight Martius
7 lat temu

It’s easy to say. Początkujący pisarze – nawet bezwiednie – będą najczęściej kopiowali to, co znają. Ogólnie jak najbardziej warto dążyć do oryginalności, tylko że to wymaga czasu.

Marzenie Literackie
7 lat temu
Odpowiedx  Knight Martius

Może i łatwo powiedzieć, jednak nie zmienia to faktu, że dla chcącego nic trudnego. Jeśli ktoś na poważnie podchodzi do swojej twórczości to nawet na początku nie dopuści do kopiowania. Cele i ambicje zawsze wymagają czasu.

Knight Martius
Knight Martius
7 lat temu

Może więc uwypuklę to, o co mi chodziło: dla początkującego pisarza napisanie czegokolwiek bez ewidentnego kopiowania pomysłów od innych twórców jest niemożliwe. Po prostu. Taka osoba jeszcze nie ma w tej dziedzinie tyle polotu, żeby – nawet pomimo najszczerszych chęci – napisać tekst, który rzeczywiście można uznać za „jej własny”. Polot przychodzi właśnie z czasem, w drodze samorozwoju.

Alicja Wlazło
Alicja Wlazło
7 lat temu

Knight Martius, wytrwałam i powiem więcej, strasznie podoba mi się to co przeczytałam 🙂 Masz rację. Te niuanse, wszystkie decyzje jakie podejmujemy at the very exact moment of writing, cały nasz feeling pisarski i flow, które nas prowadzi podczas całego proces – to wszystko tworzy opowiadaną przez nas historię.

Czuję, że chętnie przeczytałabym coś Twojego – podoba mi się zarówno sposób w jaki myślisz, jak i przelewasz myśli na papier 🙂